Ciekawe i piękne miejsca w okolicach Krakowa można podzielić na te ogólnie znane, jak Ojcowski Park Narodowy, Dolina Kobylańska czy Dolina Bolechowicka oraz na urocze choć może nieco mniej znane i majestatyczne zakątki jak opisywany Rezerwat Zimny Dół czy Dolina Będkowska do zwiedzenia której chciałbym zachęcić w dzisiejszym artykule.
Dojazd do Doliny Będkowskiej
Dolina Będkowska położona jest około 23 km na zachód od Krakowa. Można do niej dojechać w dwojaki sposób. Pierwszy wariant to dojazd do ronda Ofiar Katynia, następnie obranie kierunku na Olkusz. Tam po około 13 km, za miejscowością Biały Kościół należy skręcić w lewo na Bębło, Będkowice.
Po paru kilometrach należy wypatrywać znaków kierujących do doliny, które każą wykonać skręt w lewo w idącą ostro w dół, wąską i krętą drogę. Na jej końcu kierujemy się w prawo, na nieutwardzoną drogę, charakterystycznym obiektem są oczywiście stawy rybne (funkcjonuje tam smażalnia). Samochód można zostawić właściwie już w tej okolicy – będzie więcej okazji do pospacerowania. Dla bardziej wygodnych przeznaczony jest parking koło Brandysówki położony jakieś 1 – 1,5 km dalej.
Alternatywą dla drogi na Olkusz jest trasa na Zabierzów (na rondzie Ofiar Katynia kierujemy się na zachód, przed estakadą za „Witkiem” odbijamy na prawo, potem za 200m, na pierwszych światłach znowu w prawo i następnie w lewo). Drogą tą jedziemy jakieś 13 km, punktem charakterystycznym jest kapliczka i drogowskaz na dolinę, którzy każe skręcić w prawo.
Następnie jedziemy cały czas prosto, pokonując po drodze stalowy mostek (ew. można przejechać rzeczkę „w bród”) aż dojedziemy do skrzyżowania w kształcie Y. Na nim odbijamy w lewo i jedziemy cały czas prosto, aż do wspomnianych powyżej stawów ew. Brandysówki.
Zwiedzanie Doliny Będkowskiej
Idąc dnem wąwozu, który wije się środkiem Doliny Będkowskiej można podziwiać ciekawe formy skalne, które ukształtowały się przez setki tysięcy lat w okolicznych wapieniach. Warto wiedzieć, że dolinka ta należy do Parku Krajobrazowe Dolinki Krakowskie, jej długość to 7 km, jednak moim zdaniem najciekawszy odcinek ma długość 2 – 3 km.
Dnem doliny płynie potok Będkówka, który tworzy największy w Jurze Krakowskiej wodospad „Szum”. Jest to niesłychanie urokliwe miejsce, które latem i wiosną tętni zielenią, natomiast mroźną zimą można obserwować tu ciekawe formy lodowe, które niczym rzeźby wyłaniają się z zamarzającego strumienia. Uważam, że każdy domorosły turysta z okolic Krakowa powinien to miejsce zobaczyć tak zimą jak i latem.
Kiedy już skończymy podziwiać opisany wyżej wodospad, skierujmy się z powrotem na ścieżkę, gdyż obok „Szumu” znajduje się „Iglica” czyli naturalny ostaniec wapienny w kształcie obelisku. Następnie spokojnym krokiem spacerujmy dalej dnem doliny.
Po paruset metrach warto odbić w lewo, sforsować „Będkówkę” za pomocą kładki, aby dojść do znanego wszystkim wspinaczom masywu skalnego w którym wyróżnia się tzw. „Dupa słonia”. Jest to nazwa oficjalna, ocenia się iż przyjęła się w latach ’70 (poprzednio jej mianem było „Zamczysko”). O popularności tego miejsca może świadczyć fakt, że 4 lata temu wymieniono na tej ściance większość stałych punktów asekuracyjnych.
Kolejne kroki możemy skierować dalej na północ, wzdłuż doliny lub wrócić do drogi pomiędzy parkingiem a stawami rybnymi. W kierunku wschodnim znajduje się tam odgałęzienie, które opiszę w osobnym artykule. Zachęcam wszystkich do wycieczki w te rejony, Dolina Będkowska to obowiązkowy punkt dla każdego fana krakowskich okolic!
Dolina Będkowska i słynne Gospodarstwo Rybne gdzie na zakończenie wycieczki można smacznie zjeść świeżo przyrządzoną rybę i nabrać oddechy po całodziennej podróży 🙂
Byłem sprawdziłem 🙂
A ja pomidorową i pierogi w Brandysówce polecam!
Ostatnio gdy byłam ciasto bananowe i drożdżówkę własnego wypieku serwowali – PYCHA !!!
Piknik w Dolinie Będkowskiej i rybka z gospodarstwa na grilla to jest to 🙂
A czy ta trasa nadaje sie do przejechania z dzieckiem duzym wozkiem na pompowanych kolach ?
Jak najbardziej caly czas jest asfalt i 2 place zabaw po drodze
Witam,
Ja osobiśnie nie polecam doliny będkowskiej na spacer. Tam się nie da spacerować. Kierowcy samochodów, quadów i motocykli przeciskają się waską drogą między spcerującymi przez dolinkę. Na wjeździe jest zakaz ruchu pod którym widniej tabliczka że nie dotyczy mieszkańców i dojazdu do innych podmiotów w dolinie, który większość ignoruje i jedzie na drugi koniec dolinki – spod stawów do brandysówki i w drugą stronę) pozostawiając za sobą kłęby dymu wśród spacerujących.
Osobiście bojkotuję tą dolinkę i każdemu, kto się tam wybiera o tym procederze mówię!! Napewno nie polecam na niedzilny spacer, no chyba że ktoś lubi zapach spalin i warkot silnika za uchem.
Zgadzam się. Jak się jedzie rowerem, to tak to nie uderza. Dzisiaj wybrałem się na spacer z dzieckiem i jesto to makabra. Non stop samochody, w jedną i drugą stronę.